czwartek, 19 lutego 2015

Biedronkowe Wyzwanie

Tak jakoś sobie pomyślałam, że zrobię coś twórczego. Ale jak? Na nic nie mam pomysłu, codziennie budzę się niewyspana, brakuje mi sił na sprzątanie. Całą energię pakuję w zwierzaki, a dla mnie jej nie starcza. Chyba brakuje mi witamin. Albo wiosny.

Trafiłam na post Akrimeks, która podjęła się Biedronkowego Wyzwania. Autorką zabawy jest Lucy, której, co prawda nie znam i której moja praca może nie wpasować się w kanon. Bo to, co zrobiłam, jest dla lalki ;)
Ale i tak pozdrawiam! 

Do Wyzwania można dołączyć tutaj.

No to zrobiłam. Siedziałam nad tym pół dnia, upaćkałam łapy farbami, zgubiłam dwie igły, nie ugotowałam obiadu, ale dzieło skończone. Drżyjcie.
Nie wiecie dlaczego? Ha! Przypatrzcie się uważnie.

Bo on się boi...

Gdy kończyłam biedronki, było już całkiem ciemno. Czarne kropki malowałam na ślepo.

A potem włączyłam lampkę i domalowałam kilka ciut staranniej..

Tak wygląda już gotowa stylizacja. Wstążka nie była planowana, ale wdarła się przebojem.

Bluzkę właściwie planowałam inną, ale to, co szyłam okazało się strasznym niewypałem. Może jakiemuś Kenowi by dodało uroku, ale nie wiosennej Katniss. Późnym wieczorem zobaczyłam wśród odrzuconych ścinków na wpół obszyty kwadrat. No i jak tu lalkę ubrać w kwadrat?

Da się, tylko znowu trzeba mieć cierpliwość. Tym razem do gumek. Chciałam użyć płaskiej, ale była zbyt szeroka, a ta cienka ładnie zbierała koraliki, których już użyłam do torebki.

Przebiedronczenie...

Gdy na nią patrzę, czuję jakiś eklektyzm kulturowy...

Wkrótce wyruszyłyśmy do ogrodu przywoływać wiosnę.

Kapturek i wilk.

Tutaj sobie pluję w brodę, że jej buźki nie ustawiłam do obiektywu...

Słońce, jak zwykle, pokonało mój "kunszt" fotograficzny. Ale przynajmniej poznałam sztuczkę, jak ustawiać ostrość na automatach. Dla niektórych pewnie to oczywistość, ale ja jestem lamą nerką :)

A więc. By mieć ostry obiekt nie znajdujący się w centrum zdjęcia, wpierw kieruję na niego, łapię ostrość, a dopiero potem kadruję. Wow, oszukać maszynę!


A na koniec przyznam kilka rzeczy.
1. Słońce tak mocno się odbijało na sukience, że musiałam modyfikować zdjęcia, by było widać w ogóle biedronki (co widać, ale uczciwie jest się przyznać).
2. Sposób na spódnicę z koła gdzieś podpatrzyłam, ale nie mogę sobie przypomnieć źródła...
3. Jestem taką lamą nerką, że nie wiem, jak się zamieszcza banerki.

9 komentarzy:

  1. Bardzo mi sie podoba i oczywiscie pasuje. Porywam zdjecie .

    OdpowiedzUsuń
  2. Eklektyzm kulturowy jak w mordę strzelił :D Daję okejkę zdjęciu z tymi wysokopiennymi (w stosunku do lalki), brązowymi badylami, jest takie malownicze...

    No i ubrałaś lalkę w kwadrat - ucz mię, miszczu! Cały dzień dziś szyję i jeszcze nic ładnego mi nie wyszło D:

    OdpowiedzUsuń
  3. przebiedronczenie w takim wydaniu nie może się
    nie udać - jestem zabiedronkowana dokumentnie
    i torebunią i spódniczką - a modelki oczywiście
    zazdroszczę Ci odkąd Ją ujrzałam w necie a potem
    odkąd wzięłaś Ją ze sobą na Starówkę...
    (ja nie tylko banerków nie umiem ustawiać)

    OdpowiedzUsuń
  4. O rety, niesamowita sesja zdjęciowa i fantastyczna spódnica w biedronki! Jestem pod wrażeniem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastyczna spódnica :D jestem pod wrażeniem :)
    napisałam i spojrzałam wyżej a tu już CreaDiva napisała tak samo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa aranżacja pięknie umalowałaś brzegi ,a co dodawania banerka na boczny pasek wejdz w układ i dodaj gadzet i znajdz obrazy skopiuj link strony z wyzwaniem i wstaw zdjęcie włącz te zmniejsz i dopasuj ,a na końcu zapisz może coś pomogłam wszystkie banerki w tym miejscu się umieszcza-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. na poczatku myslalam ze to dla ciebie spódnicaa ona taka maleńka... fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie strój wygląda ... całość ubioru super się prezentuje na modelce . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń