W sercu też powiało chłodem. Przenika mnie pustka, jakby strach, niepokój. Nie wiem już o co, a może to tylko hormony, a może faktycznie coś przeczuwam. Chociaż pewnie dramatyzuję.
Nie chce mi się wychodzić z domu, a jak mam wolne, to nie robię nic. Czuję się normalnie tylko w pracy, bo tam nie mam czasu na myślenie i ciągle jestem czymś zajęta, albo z kimś rozmawiam, uśmiechamy się, wszyscy jesteśmy dla siebie pomocni.
Pokój jest zawalony nie lalkami, a mieszankami ziaren, suszków i różnych karm dla moich zwierząt. Nie chce mi się ich rozłożyć po szafkach. Moje życie jest czarno-białe.
Ale jednak miałam siłę, by kupić to, co uważam za piękne.
Wpierw była Rosa Fashionistas2015. Pierwotnie przytuliłam do niej moją Lunę Summer, by porównać odcienie i uznałam, że fashionistka Nikki będzie dla niej dobra.
Następnie podreptałam do jednego z okolicznych przyjaźnie zabawkowych sklepów, w którego labiryncie regałów czasem można jeszcze znaleźć coś z zamierzchłych czasów. Stamtąd mam również Willa z Piratów.
Tak, jak myślałam, Artsy tam jeszcze była (a nawet trzy). Była droga, ale byłam gotowa płacić za swoje lenistwo.
To samo dotyczyło flockowanej Skipper. Nie kupiłam jej w markecie, kiedy była tańsza, a teraz trudniej ją znaleźć. Wciąż jeszcze pragnę Kasandry.
Jednak wróćmy do Murzynki. Chciałam je zamienić z Rosą. W końcu Rosa jest piękna i sztywna, zaś Nikki ma mold, którego nie lubię (głównie z powodu "zmarszczek" mimicznych).
Ale muszę przyznać, że Artsy w tym naturalnym makijażu bardzo mi się podoba. I nawet różowe wdzianko mi nie przeszkadza. Pasuje do niej. I jest taka boho. W dodatku, przy lepszym świetle Rosa jest ciemniejsza. Chyba mi jej szkoda.
(Taka piękna)
Będąc jeszcze w sklepie pokusiłam się również na czerwoną kiecuszkę, nie wiem, z jakiej serii.
Oraz niebieską kreację, która była zaprojektowana jakby dla Joyce, choć daty się nie zgadzały.
Ale głównym tematem jest jednak spam zdjęciowy Artsy, w końcu już teraz będzie coraz trudniej oglądać pierwsze fashionistki prosto z pudełka.
(Proszę zwrócić szczególną uwagę na sparciałą gumkę na kucyku za okularami. Sparciałe gumki były wszystkie: na nadgarstkach, naszyjniku, bucie...)
A teraz coś bliżej mojego samopoczucia. Mam nadzieję, że to minie.
Chcę burzy w nocy i bębnienia deszczu o sufit tuż pod moim łóżkiem. Albo śniegu...