dzisiaj będzie krótko.
Zawsze brakowało mi dobrego miejsca, żeby robić zdjęcia lalkom. Co sesja, to albo uciekałam poza dom, albo zgarniałam bałagan z jednego kąta, do drugiego, żeby było trochę wolnego na ustawienie jakiejś scenki. Będąc niby przed przeprowadzką, stwierdziłam, że nie ma co się powstrzymywać i złączyłam ze sobą kilka oklejonych desek, by zrobić prowizoryczną bazę do dioramy.
I wiecie co?
Już nie muszę zgarniać bałaganu.
On sobie wciąż jest, tylko go nie widać! :D
Tymczasowo znowu mam aparat, ale ręce mi się odzwyczaiły i oczka też i nawet nie ustawiam tych lalek zbyt dobrze. Ale to się da wyćwiczyć, więc się wyrobię, jak już będę swoje panny aktualizować.
Dzisiaj główną uwagę poświęciłam czarniutkiej MTM, natomiast fashionistas Rosey Romper pełni tylko rolę tła. Jak widać, nowe mieszkanie mych lalek jeszcze stoi puste. Jest to spowodowane tym, że wszystkie meble, które do tego czasu zrobiłam, są w domu u rodziców. Ale zajmowanie świeżego, pustego mieszkania, czy spanie na samym materacu do następnej wypłaty też ma swój urok, więc niech panny się tym uraczą :P
Pozdrawiam :)
Ścianka to podstawa:)
OdpowiedzUsuńPiękna ta twoja diorama :) jak ci się udało zlikwidować ten koszmarny koczek u Rosey Romper, u mnie pomimo moczenia, wyczesywania nadal widać po nim ślad.
OdpowiedzUsuńPuste ściany ale jakiż potencjał! Ogromnie mi się podobają wybrane desenie. Będę oczekiwała dalszego rozwoju dioramy i co wymyślisz dla tego mieszkanka :)
OdpowiedzUsuńDiorama świetna!
OdpowiedzUsuńPanny śliczne.
Piękne panny i świetna bedzie dioramka :D
OdpowiedzUsuń