Znowu znalazłam jakieś stare zdjęcia Fashionistek. Nawet nie pamiętam, o co chodzi, pewnie jakieś porównania. Większość nie będzie jakoś ze sobą powiązana, ale widzę, że przymierzałam się do zrobienia hybrydy, albo uwieczniałam ciuszki.
Co tam u mnie? Siedzę chora i smarkam, wypluwam płuca. Ogólnie dobrze się bawię. Zawsze miałam problem z infekcjami, kiedy byłam mała. Bardzo dużo czasu byłam na zwolnieniach. Po skończeniu szkoły, nagle okazało się, że choruję tylko raz w roku. A teraz, znowu się uczę i jeszcze przed końcem drugiego tygodnia roku szkolnego leżę w łóżku! Co więcej! Żałuję, że nie mogłam iść na zajęcia, bo były ciekawe...
W zeszłym tygodniu udało mi się polalkować z koleżanką. I chyba jej trochę wszczepiłam bakcyla. Ja tam się cieszę, bo nie będzie mi głupio, że tylko ja w swoim otoczeniu mam tyle lalek. Od tej koleżanki przybyła do mnie Czarna Zocha. Najwyraźniej będzie ją czekała przeprowadzka, ale przecież najlepiej jest w swoim prawdziwym domu :) Moje lalki i tak już mają sporo zamieszania, w końcu są Szczury(sześć sztuk), Ptaki(cztery), Mroczne Bractwo(wszystkie GG), subtelnie knująca Zarina(jedna, ale straszna), oraz wiele dziwnych bytów, które się jeszcze nie ujawniły. Myślę, że nawet Zocha mogłaby się w tym pogubić.
Jest późno. Piszę głupoty. Prawda jest taka, że potrafię pisać długo i namiętnie, ale tylko na nieciekawe tematy, więc wolę się od tego powstrzymać.
No to jedziemy z fotami
.
-Cześć.
-Cześć.
-Cześć.
-Fajna pogoda.
- A co u ciebie?
-Spoko.
-Hej, laska. Masz fajne ciało.
-Może się zamienimy?
-Spoko.
Jestem ciekawa, gdzie się podziały te wszystkie moje głowy z przeszczepów...
W dodatku chciałabym, żeby jedynym problemem po kupieniu lalki był firmowy kołtun. Tymczasem mam juz dwa egzemplarze w obrębie tego moldu, które ewidentnie potrzebują innego makijażu (ale to nie ta na zdjęciu!).
Zależy od tego ich zdrowie psychiczne...
I moje, zwłaszcza moje.
Joyce vs Teresa
Jakieś randomowe zdjęcia.
Nawet trafiłam na zdjęcie katalogu z serią fashionistas 2015.
-Dobry! Zastałam Ashę?
-Pytasz o Ashę, a ja powiem, że nie ma Ashy. Straciła głowę i teraz leży sztywna, jak zwykła fashionistka...
-Asha to teraz Natasha!
Jakieś pamiątkowe zdjęcie lalek z ciemną skórą. Nawet byłam pod wrażeniem, ile ich się wtedy zebrało. Niby nie planowałam ich zbierać, a cały czas pojawia się jakaś, która mnie przekonuje.
A teraz ostrzegam, że następne zdjęcia będą mroziły krew w żyłach porządnym kolekcjonerom. Praktyki, których się podjęłam balansowały niebezpiecznie blisko ryzyka uszkodzenia lalki. Wtedy też porównywałam stawy w ciałkach u Barbie Luxury Fashion i przy okazji chciałam sprawdzić, jakie możliwości zdjęć można osiągnąć demontując lalce nogi.
I wniosek jest taki, że lalka sprawia wrażenie, jakby potrafiła lepiej siedzieć. Brawo dla mnie.
A niedługo potem pojawiły się MTM i moje cwane eksperymenty okazały się niepotrzebne...
Na koniec tymczasowy twór, który nazwałam Koszmarem Lalkowicza. Na
szczęście był tak bardzo nietrwały, że nawet nie miał korpusu :D
Nogi były pożyczone od Raquelle. Po całym zdarzeniu wróciły na swoje miejsce i zapewniam, że lalka jest cała.
Nogi były pożyczone od Raquelle. Po całym zdarzeniu wróciły na swoje miejsce i zapewniam, że lalka jest cała.
Następnym razem pokażę coś bardziej normalnego, choć już troszkę wyciekło na grupy fb ;>
Całkiem fajny misz-masz zdjęciowy. Ubawiłam się przy niektórych...
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńNa początku lalkowania miałam do lalek jako nienaruszalnej całości stosunek niemal nabożny a teraz też robię różne składaki:) Bratz dostała dłonie .... Monsterki CAM i chyba jest zadowolona - lepsze takie niż żadne. Niestety nie opanowałam techniki wymiany rąk baśkowych :(. Wygrzebałaś zdjęcia z otchłani czasu to pewnie i głowy się znajdą :). Życzę powrotu do zdrowia !!! :)
OdpowiedzUsuńNaguska na kaloryferze wymiata! Poskładałaś w całość bardzo fajne i ciekawe zdjęcia, z czego się cieszę, bo lubię takie oglądać :-)
OdpowiedzUsuńEksperymenty z nogami wyszły całkiem, całkiem :))) Też mnie czasem korci, żeby pozmieniać, odłączyć, sfotografować... ech i czasem pisać długo i namiętnie na nieciekawe tematy :)))
Serdeczności!
uskrzydlona pannica ciekawa!
OdpowiedzUsuńa gdyby kiedyś skrzydła chciały
odlecić na zawsze - zapraszam
je do Szydełeczkowa :)