Cześć. Pewnie nie macie u siebie okien, a tym bardziej termometrów, więc nie wiecie, jak jest ciepłu. U mnie właśnie wysiadło ogrzewanie centralne, dlatego pogoda próbuje mi tak osłodzić życie :)
Tuż po dnu dziecka, wybrałam się na targowisko. Na targowisku tym upolowałam kilka trupków, które są jeszcze w trakcie ogarniania i różnych innych zabiegów włączając w to również czary z zakresu nekromancji.
Między innymi trafił do mnie klonik lalki Fleur, który swoją marną jakość nadrabia przede wszystkim obszernym ciuszkiem. Ciuchu jest tak dużo, że jeszcze się suszył, kiedy postanowiłam zainteresować się samą głową lalki. Bardzo miękka, ze skróconym włosiem, układającym się podniesioną kępkę. Z ciekawości wetknęłam ją na wolne ciałko mtm, które akurat było odziane w nieco alternatywną stylizację. No i wyszło to :)
Efekt tak mnie ujął, że musiałam na szybko zrobić jej sesję... Ale obiecuję, że niebawem buźka wróci do swojej oryginalnej formy i wtedy też się tu pojawi. Pozdrawiam.
Uwielbiam targowe trupki! A jeszcze bardziej uwielbiam je znajdować :D Więc gratulacje, że ją znalazłaś!! Rzeczywiście fryzura tej lalki sprawia, że strój jak i aranżacja bardzo jej pasują. Kto wie, może główka już nie pozwoli Ci się rozdzielić z tułowiem ... bo lalka tak zadecyduje :D
OdpowiedzUsuńGłówka już wróciła na swoje ciałko - na barbiowym za bardzo dynda ;)
UsuńFajnie jak trupek zyskuje drugie życie :)
OdpowiedzUsuńAle fajniutka ta panienka a zdjęcia z przekrzywioną główką są naprawdę słodkie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna panienka. Super fotki.
OdpowiedzUsuńZaskakująco udana fuzja starego z nowym.
OdpowiedzUsuńhybrydyzacja jak zawsze
OdpowiedzUsuńpotrafi pozostać w sercu!