niedziela, 16 października 2016

Tak jakoś...

Ostatnie miesiące były dla mnie ciężkie. Po intensywnych wakacjach, nagle przyszła pora płacić co raz to kolejnymi wyrzeczeniami. O ile na każdy taki cios odpowiadałam z podniesioną głową i brałam owe wydarzenia "na klatę", to przyznam szczerze, że nie mam już siły. Gdzie zostały te czasy, gdy mogłam się rozpłakać i liczyć na to, że ktoś inny załatwi za mnie tego typu sprawy? Myślałam, że jak będę wychodzić nim na przeciw, to powoli zacznie być łatwiej. Ale widać, problemy są jak zbłąkane duchy - zlatują się właśnie do ludzi, którzy je rozwiązują. Och, gdyby się tak dało taki problem po prostu odesłać do innego świata, ale nie... Nie chcę sobie zapeszyć jeszcze bardziej, więc nie będę się wdawać w szczegóły. Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła napisać o nich już w czasie przeszłym.

Nie mogę się pochwalić jakąś znaczną aktywnością lalkowo-kraftowo-fotograficzną. Ot, sobie egzystuję, czasem lalkę kupię, rzucę gdzieś rozebraną, a potem tylko pilnuję by stos winylowych rzeczy piętrzył się poza zasięgiem moich szczurków. Zdjęcia niby chcę robić, ale w pokoju nie mogę się uporać z bałaganem i brakiem organizacji. A na dwór trzeba wyjść i nie zmarznąć. W dodatku, światło, pora roku, ustawienie księżyca i tak dalej...

Dziś więc pokażę tylko kilka zdjęć i to nie robionych w ramach sesji, tylko krótkiego relaksu - minimalistycznego spotkania z inną kolekcjonerką. Lalki ze zdjęcia więc nie są moje. No, dobra, moja jest tylko Bat Girl. I Emmett, ale on jest jak ja na imprezach - może zobaczycie na którymś zdjęciu jakąś rękę ;)

 Jednak uroczą gwiazdką tego wpisu będzie słodki pyszczek BJD, który należy do właścicielki bloga Touch of Shadow. Umknęła mi informacja, kto jest producentem, ale to nie ma dużego znaczenia. BJD to jedne z nielicznych lalek, które są przede mną bezpieczne. Oby jak najdłużej!

 Co nie zmienia faktu, że taki pyszczek jest uroczy i porywający serce.






 Kolejne dwie panie, które się wtedy spotkały to DC Hero od Mattela. Obie w strojach prywatnych, bo ileż można się kisić w szkolno-bohaterowych mundurkach? Przyznam, że tak podobają mi się o wiele bardziej.

  Harley Quinn też mnie strasznie kusi, ale muszę być twarda. Może kiedyś... ;)

 Póki co, Bat Girl musi się zadowolić tym przelotnym spotkaniem. Obie panie wymieniły się adresami naszych blogów, więc będą sobie wzajemnie pisać komcie.


 I jeszcze raz powtarzam, teraz nie jest czas, by kupić sobie Harley!

Ale, o rany, jaka jest śliczna. Może chociaż sobie ciuszki poszyję, żeby zapchać potrzebę czegoś nowego...

Pozdrawiam.
Do następnego.
Oby lepszego :)

17 komentarzy:

  1. Miło oglądać moje maleństwo u kogoś na blogu. Bardzo ładnie ją pokazałaś. :)
    A przez Ciebie, mnie kusi teraz BatGirl :)
    Ale nie, teraz nie pora na nowe lalki, niestety...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko zatęsknisz, moja Bat jest chętna na kolejny wypad ;)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem głęboko przekonana, że poczucie niemocy, przejmujący smutek, paskudna pogoda i cała obecna szaroburość życia to wina Dementorów migrujących nad Polską. Ale te migracje miną. Problemy też. A czasem nie warto się z nimi siłować, tylko po prostu odpuścić - nie wszystko, co się dzieje, zależy od naszych starań. Spokojnie, będzie lepiej. ;)

    A teraz coś z zupełnie innej beczki - weźcie przestańcie pokazywać, jakie te DCki są piękne, bo moje ślinianki nie przestają pracować, a portfel wyje do księżyca za utraconymi oszczędnościami. D:
    (czy na ostatnim zdjęciu Emmet leży krzyżem, czy zwyczajnie umarł?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym sobie wszystko odpuściła i przynajmniej przez pół roku nie wyściubiała nosa z domu. Niestety, portfel się sam nie napełni, a piniaczki nie rosną u mnie w doniczkach...
      Zwłaszcza, że wszystkie moje odpały typu "Kupię sobie DC" są spontaniczne, a później dopiero dociera do mnie, że nie planowałam tyle wydawać w tym miesiącu.
      Co do Emmeta, to tak, leży, ale nie krzyżem. Próbował być oparciem dla obu panien, te niestety, okazały się być zbyt ciężkim brzemieniem dla gościa ;P

      Usuń
  4. ta bluza z uszatym okularnikiem
    będzie mi się dłuuugo śniła :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalony króliczek będzie Ci się śnił? Ojj, to chyba nie będą miłe sny, uważaj na wszystko, co jest puchate i różowe, toć to perfidna zmyłka! :D

      Usuń
  5. Lunatyczna ma rację !!! Wszystkiemu winni Dementorzy !!! :/ To przez nich także mój portfel lalkowy wyje do Księżyca.... :(
    Trzymam kciuki za Ciebie , MUSI w końcu być lepiej !!! Mizianki dla Szczurkowatych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodka ta bjd, a panny DC jak fajnie poubierane :) Emmett się nie ukrył, widać że chciał wcisnąć się na zdjęcia ;) A w tle ukryły się jeszcze jakieś inne postacie.

    Trzymaj się dzielnie, teraz taki wredny okres w roku trwa, ten księżyc w pełni, pogoda w kratkę i w ogóle jakieś zmiany kosmiczne dają w kość. Wkrótce będzie lepiej, musi być. A tymczasem my tu cierpliwie poczekamy na Twój powrót do wzmożonej aktywności :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Będzie dobrze...wszystko się zmienia, więc i pech musi kiedyś odejść. Laleczki śliczne a te ich buty - marzenie!
    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Będzie dobrze :) Taki okres zdarza się raz na jakiś czas ale mija.
    Lalki super a ja mam jeszcze większą teraz chętkę na Batgirl :(, ale zbieram teraz na tonnerkę więc nie pora na inne lalki.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbieraj dalej. Jak się odkłada większy wydatek na później, to trudno jest go zrealizować, a szczypiąc odłożone pieniądze n Bat Girl, bardzo szybko możesz wyszczypać na Harley, Ivi, Super Girl... I wtedy nici z Tonnerki. DeCki sobie poczekają, przez dobrych kilka miesięcy będę jeszcze regularnie w sklepach ;)

      Usuń
    2. Ivy już mam od jakiegoś czasu więc zdecydowanie zbieram na tonnerkę choć pokus jest wiele. :(

      Usuń
  9. mam tak samo @#@$$ kupuję lalki, natychmiast rozbieram, bo coś mi w nich nie pasuje, i albo przeglądam ze wstrętem swój zbiór uszytych rzeczy, albo planuję dla nich coś zupełnie innego, ale na pewno nie dzisiaj, więc za moment wwalam je gdzieś, żeby czekały na lepsze czasy.
    Mam ich już całe pudełko.
    Nie wiem kiedy to się wreszcie skończy, mam dosyć wszystkiego, najchętniej przespałabym pół roku, chociaż pewnie przez ten czas moje problemy same magicznie nie znikną.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam napisać - idiotka - że znalazłam sposób na roczny bałagan w pokoju i brak światła. Staję na łóżku, i manewruję lalką wokół żyrandola, na szczęście moje śmieci jeszcze nie trafiły na sufit, więc mam czysty kadr. Metoda nadaje się tylko do portretów, niestety.

      Usuń
    2. Hah, na moim łóżku nie da się stawać, chyba, że po zrobieniu wielkiej dziury w suficie i wystawieniu własnej głowy ponad dach. Mam taki uroczy pokój, ze skosem. Mogłabym wchodzić na biurko, no ale, jak jest bałagan w pokoju, to zwykle na biurku również ;P
      Kilka razy już się posiłkowałam takim Twoim sposobem - tylko, że lalkę trzymałam tuż pod oknem dachowym ;)

      Usuń
    3. ale jakie byś miała później światło dobre z tą dziurą w dachu, zastanów się poważnie czy nie warto :P
      och, bałagan na biurku. Przez długi czas miałam na swoim telewizor, a że nie oglądam, to postanowiłam go przenieść, będzie więcej miejsca dla mnie, prawda?!@?! Już następnego dnia nie było gdzie kubka postawić, bo lalka, bo konik, zeszyt, długopis, tysiąc śmieci.

      Usuń