Miałam męczący tydzień i ogólny brak czasu. Ewentualnie, czas, którym dysponowałam, ze względu na okoliczności, byłam zmuszona zmarnować. Tak to jest, jak się zepsuje samochód i się utkwi w jednym miejscu. Tak też jest, jak trzeba gdzieś niespodziewanie jechać, ma się gości, albo próbuje łapać zbiegłą i zdziczałą mysz. A kiedy już było po wszystkim, by oddać się swojemu ulubionemu zajęciu, sięgnęłam po lalki. Poczułam się senna. "Pomacam sobie Monsterki w łóżku" - pomyślałam i tam się przeniosłam. Pewnie wiecie, co to za uczucie, kiedy się nie pomacało, bo się usnęło... :)
A teraz jest już późnonoc, kilka spraw czeka na domknięcie (rodzice już śpią, a miałam ich pytać o pożyczenie samochodu na następny dzień!). Jutro pracuję. Więc też nie pomacam...
No, ale z Monsterkami wrócę tu później. Wciąż się czaję na kilka faśkowych lal, ciemnoskórą MTM... Jednak w moim markecie chyba dawno nie widzieli dostawy, a na Dzień Dziecka uraczyli mnie tylko promocją na sztywniaczkę.
Pozostaje tylko się cieszyć tym, co już zdążyłam upolować (i przehybrydzić :D)
Jako pierwsze, moim łupem padły Fashionistas Smiley, oraz druga MtM Neko. Smiley oczarowała mnie buzią, jednak nawet nie musiałam mieć jej ciałka Tall jeszcze w rękach, żeby wiedzieć, że będę chciała ją przesadzić. Obecnie, jako drobniejsza i artykułowana lalka, znacznie bardziej mi odpowiada, jest jedną z ulubionych i w związku z tym lekko się prztyka z zazdrosną Joyce. ;)
Samo ciałko Tall nie wiem, gdzie upchnęłam, więc nie zamieszczę żadnego porównawczego zdjęcia. To nie jego wzrost mi nie pasował (nawet fajnie, że jest wysokie!), tylko estetyka figury, a dokładniej, brak talii. Ciekawe, czy mogę je dorzeźbić frezarką, czy jednak dokopałabym się do tego cudownego, pustego wnętrza? :D
Strasznie mi się ona podoba. Ma delikatną buzię, sympatyczny uśmiech i migdałowe oczęta, nadające jej wrażenie egzotyczności. W dodatku bransoletki, które jej dałam i srebrna obręcz z dekoltu sukienki, świetnie to podkreśliły.
Drugą zdobyczą jest tym razem włascicielka ciałka Petite. Dla odmiany, nie przekładałam jej główki i nawet jeszcze nie zdecydowałam się rozebrać, więc wciąż nie widziałam, jak prezentuje się bez ubrań. Znaczy, nie pomacałam. Do tej pory, jedyną właścicielką moldu Skipper była u mnie L.A Girl.
Ze Skipperki też jestem bardzo zadowolona. Zresztą, nie ma, co się dziwić, cieszę się z niskich ciałek, bo sama jestem niższa :)
Gratuluję powiększenia kolekcji :)
OdpowiedzUsuńSama się nad tymi lalkami zastanawiam ale co z tego wyjdzie to nie wiem...
Smiley bardzo zyskuje na tym ruchomym ciałku, a w tej sukience wygląda nas o wiele starsza niż w jej oryginalnej kreacji:)
OdpowiedzUsuńNiezmiennie zachwycam się MTM a Smiley na tym ciałku wygląda obłędnie! Dziewczyna jeszcze wypiękniała! Skipper widziałam gdzieś na ciałkach fashionistas i też ogromnie mi się spodobała, choć na swoim oryginalnym jest równie intrygująca :-) Gratuluję zakupu nowych panien :)))
OdpowiedzUsuńSmiley jest teraz prawdziwie
OdpowiedzUsuńuśmiechniętą jutrzenką ♥ ♥ ♥
co do drugiej niuni - wciąż
się waham - dlatego dziś do
domu wróciłam z nieletnią o
wrzosowych włosach...
Jakie fajne panny :) Azjatka pięknie pozuje na ciałku MtM, a mulatka jest niezwykle słodka. Mam nadzieję, że Mattel pokusi się o artykułowane ciałka dla tych nowych typów sylwetek, byłoby wspaniale :)
OdpowiedzUsuń