O tym, że nawet złamana noga kiedyś odrośnie.
Piona!
Na zdjęciach widać konika z serii California Girl, który był w zestawie z Summer (moją Luną). Zwierzę również ucierpiało przez moją siostrę - wycięte włosy (żeby odzyskać długość, musiałam prostować karbowanie), zmazane cieniowanie (niestety, efekt uboczny zmywania markera), oraz połamane nogi - jedną przywiercił kiedyś śrubą mój tata, druga wciąż czeka na taki sam zabieg. Konik nie potrafi już stać o własnych siłach, ale jest to też winą rozklekotania wszystkich stawów. Kolejna moja zabawka z dzieciństwa, nad którą bardzo żałuję, że spuściłam ją z oka.
Dziś postanowiłam wyjąć wreszcie przed obiektyw jedną z pominiętych przeze mnie lalek - Fashionistkę z moldem Goddes, zwaną w internetach imieniem Rosa. Nie mam pomysłu, na jakie ciało ją przeszczepić, żeby nadać więcej artykulacji. Czy porównywał ktoś jej karnację z MtM Nikki?
Jak na razie, znalazłam tylko jedno zastosowanie do jej specyficznego ułożenia ciała - pozycja prawie idealna do harfowej. Może powinna mieć trochę wyżej łokieć w prawej ręce i nadgarstek bardziej do strun.
Pozdrawiam.
Wzruszające zdjęcia , a Rosa przesłodka nawet na tym ciałku :) i męczy mnie kolejne pytanie - dlaczego jej jeszcze nie mam ??? :/ Koń prezentuje się całkiem atrakcyjnie , przetrenowanie nigdy nie wychodzi stawom na zdrowie .Może po kolejnym zabiegu ortopedycznym wkręcenia śruby poprawi się biedakowi trochę stabilność ...
OdpowiedzUsuńtrzy cudne brązowookie stworzenia!
OdpowiedzUsuńa harfistka - zachwycająca przecież!
Zwierzęta też chorują i są zależne od ludzi... Rosa jest piękna, niestety jej nie mam i nie mogę porównać z ciemnoskórą MTM. Na pewno znajdziesz odpowiednie ciałko i dasz jej więcej ruchu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jaki piękny ten konik! A w zasadzie konie, bo na ostatnim zdjęciu widzę też drugiego! Przepiękne są. Jakie to wzruszające, że przedmioty z dzieciństwa, zabawki, są dla nas czymś magicznym z czym niejednokrotnie trudno rozstać się nam w dorosłym życiu. Takie specyficzne amulety... Laleczka śliczna. Brakuje mi tej panny do kolekcji zeszłorocznych fashionistek... Ech... Zazdroszczę :) Śliczne zdjęcia. Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDo tej pory myślałam, że ona mi się nie podoba! Teraz wiem, że ją też chcę mieć!
OdpowiedzUsuńte rozklekotamia można troszkę zniwelować zakładając taką cienką silikonową gimkę w miejscu rozklekotania. No i trzeba się pieknie uśmiechać do taty, nih szybko noę przykręci! Piękne zdjecia!
OdpowiedzUsuńJa właśnie odebrałam wiekowe panny od siostry :D Też wymagają odświeżenia :D Ciesz się, że w ogóle go odzyskałaś... Moje zabawki zostały oddane :(
OdpowiedzUsuńZdjęcia chwyciły mnie za serce, aż mi się płakać zachciało.